O kwasach zimą mówi się w pielęgnacji zdecydowanie najwięcej. Zarówno w domowym zaciszu, jak i w gabinetach, retinol, kwas migdałowy czy kwas glikolowy robią prawdziwą furorę. Czy jednak są to składniki dla każdego? Po jakie stężenia sięgać i jak dobierać kwasy do potrzeb skóry, by czerpać z nich maksimum korzyści?
Składniki o wielu twarzach
Kwasy mogą mieć zbawienny wpływ na kondycję naszej skóry, ale nieumiejętnie dobrane i niewłaściwie aplikowane, mogą jej też szkodzić. Przesuszenia, miejscowe alergie i podrażnienia, zaczerwienienie czy pieczenie… tego w pielęgnacji zdecydowanie nie chcemy.
Na co powinniśmy zwrócić uwagę, jeśli kwasy chcemy włączyć do domowej pielęgnacji? Przeczytajcie, co nasi eksperci w ramach Festiwalu Zimowej Pielęgnacji mają do powiedzenia na temat kwasów. ?
Krok 1 – poznaj podział
Kwasy dzielimy na trzy główne grupy:
- Kwasy AHA, czyli alfahydroksykwasy, zwane kwasami owocowymi. Do tej grupy zaliczamy popularne kwasy: kwas glikolowy, migdałowy, cytrynowy, mlekowy, jabłkowy czy szikimowy. Świetnie złuszczają skórę, ale też doskonale ją nawilżają. Ich działanie zależy przede wszystkim od wybranego konkretnego kwasu i jego stężenia.
- Kwasy BHA, czyli betahydroksykwasy. W tej grupie prym wiedzie znany kwas salicylowy, ulubieniec skór tłustych i silnie zanieczyszczonych. Ten kwas reguluje wydzielanie sebum, normalizuje, łagodzi podrażnienia i oczyszcza skórę.
- Kwasy PHA, czyli polihydroksykwasy – grupa kwasów o łagodniejszym działaniu niż kwasy AHA. Sprawdzają się w pielęgnacji skóry wrażliwej czy naczyniowej. Wśród tej grupy warto wymienić m.in. popularny w kosmetykach kwas laktobionowy czy mleczan kwasu glukonowego.
Krok 2 – dowiedz się, czego naprawdę potrzebujesz
Kwasów dostępnych w drogeriach w formie złuszczających enzymatycznych peelingów, kremów, serów czy maseczek jest mnóstwo. Jak w gąszczu propozycji wybrać preparaty, które wyraźnie poprawią stan naszej skóry?
Jeśli masz skórę tłustą, z niedoskonałościami bądź trądzikiem, szukaj w kosmetykach kwasu migdałowego, pirogronowego, mlekowego czy salicylowego, które ograniczą wydzielanie sebum i złagodzą podrażnienia.
Posiadasz skórę suchą? Wybieraj niskie stężenia i sięgnij po kwasy z grupy AHA, np. migdałowy, glikolowy, mlekowy czy jabłkowy.
Skóra wrażliwa i naczyniowa to Twoja codzienność? Zaprzyjaźnij się z kwasami laktobionowym i glukonolaktonem, które wyciszają skórę i ujednolicają jej koloryt.
Widzisz oznaki starzenia się skóry? Kwas hialuronowy, witamina C i retinol (pochodna wit. A) będą Twoimi sprzymierzeńcami. W przypadku retinolu oraz Witaminy C – pamiętaj o budowaniu stopniowej tolerancji (więcej info poniżej).
Krok 3 – mniej znaczy więcej, czyli…
… budowanie tolerancji. To słowo klucz w przypadku wielu kwasów, np. retinolu czy kwasu glikolowego. Nie należy zaczynać przygody z kwasami od najwyższych stężeń z myślą, że zadziałają one najlepiej. Warto wiedzieć, że w zależności od stężenia, kwasy zmieniają również swoje właściwości. Przykłady? Witamina C, czyli kwas L-askorbinowy, w stężeniu poniżej 15% jest świetnym antyutleniaczem, natomiast w stężeniu 20% stymuluje syntezę kolagenu, rozjaśnia przebarwienia, wygładza, regeneruje i wzmacnia ściany naczyń krwionośnych. Popularny kwas mlekowy w stężeniu do 10% działa nawilżająco, ale już przy wartości 30% – będzie złuszczać. Pielęgnację retinolem zaczynamy od najniższych stężeń – 0,3% do 1%, a w przypadku preparatów pod oczy nawet 0,1%-0,3%.
Nie bagatelizujmy działania niskich stężeń – podkreśla Iga Zatoka, ekspert od potrzeb skóry w Klinice Dr Stachura. To właśnie od nich zaczyna się właściwa droga pielęgnacyjna z kwasami. Uważnie czytajmy etykiety i stosujmy się ściśle do wskazań producentów preparatów. Swoim Pacjentom przypominam również, że kwasy stosowane w domu, a kwasy wykorzystywane w gabinetach przez kosmetologów to dwa różne formaty pielęgnacyjne. Na przykład jeśli chodzi o retinol, w domowym zaciszu nie powinniśmy sięgać po stężenia wyższe niż 1%. W warunkach gabinetowych – stężenia te sięgają nawet 4%.
Sięgając po domową pielęgnację kwasami, zawsze najlepszym rozwiązaniem jest konsultacja z ekspertem, który oceni stan, rodzaj i spektrum potrzeb naszej skóry. Doradzi, które kwasy i w jakim stężeniu będą dobre na start. Zaproponuje zabiegi gabinetowe z wykorzystaniem kwasów, które pozwolą skórze poznać lepiej te składniki. To dobry początek przygody z kwasami pielęgnacyjnymi. ?